Androidalnie preferencje Spotify i finanse tego dostawcy

W biznesowym serwisie Paula Drechsler zwróciła uwagę: Skąd taka decyzja Spotify, który początkowo chwalił się możliwością śledzenia tekstu w obu wersjach apki? Wiele wskazuje na to, że może być to spowodowane stratami, jakie odnotowała spółka. Portal Antyweb wspomina, że mimo bicia rekordów i stania na szczycie w kategorii usług streamingu muzyki na świecie, drugi kwartał 2023 Spotify zamknęło ze stratą rzędu 302 milionów euro i to mimo sporego wzrostu liczby klientów w modelu premium.

Spotify się zmienia – oto nowe funkcje… tylko dla wybranych - tak natomiast zatytułowała swój tekst Dominika Kobiałka w niezależnym portalu o nowych technologiach, który odwiedza 3 miliony czytelników miesięcznie. W jej artykule jest ogólne stwierdzenie: Spotify to jedna z najpopularniejszych usług streamingowych na świecie, która pozwala na słuchanie muzyki, audiobooków i podcastów. Tekst dotyczy nowej oferty dla użytkowników urządzeń przenośnych z systemem operacyjnym Android. W bezpośrednim nawiązaniu do tego autorka zwraca uwagę: Oprócz zmian w funkcjonalności i wyglądzie, o których za chwilę, wspomnę tylko, że na horyzoncie widać już Spotify HiFi, które ma zaproponować użytkownikom wyższą jakość dźwięku, na co słuchacze czekają już… kilka lat. Wspomina również: Spotify mierzy się z problemami niewystarczających zysków z subskrypcji.


Na temat pieniędzy z wiele mówiącym tytułem Spotify jak janusz biznesu. Za płatną subskrypcją chowa to, co wszędzie jest za darmo zwróciła również uwagę Malwina Kuśmierek, która dopiero studiuje dziennikarstwo i komunikację społeczną na Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi. Napisała: Spotify szuka sposobów na przyciągnięcie do siebie subskrybentów. Kiedy nie działają promocje oraz dodawanie do Spotify Premium nowych funkcji, platforma obiera inny kierunek, odbierając darmowym subskrybentom dotychczasowe możliwości. Problem polega na tym, że w przypadku tekstów piosenek paywalla można obskoczyć wyszukiwarką. 

 

 

 

Weronika Makuch napisała natomiast: Spotify miewa swoje problemy i pewnie każdy znalazłby jakiś jeden, który najbardziej mu przeszkadza. Czasami to kwestia niepełnych albumów, czasami pijanego algorytmu. Trudno nie zgodzić się z faktem, że aplikacja na PC jest dużo gorzej dopracowana niż ta na smartfony. Na komputerach nie możemy w łatwy sposób oznaczać nielubianych utworów, na komputerach częściej zdarzają się zwiechy. Serwis powinien działać tak samo dobrze na każdym sprzęcie, nie urządzając żadnych cyrków bez powodu. Dlaczego którykolwiek użytkownik miałby być pokrzywdzony, niezależnie od urządzeniowych preferencji? Tego niestety nie wiem, ale muszę jakoś z tym żyć, skoro nadal chcę być wierna Spotify.

 

Silniejsze ukierunkowanie Spotify na korzystających z urządzeń przenośnych i wykazywane od początku istnienia problemy z rentownością mogą stać się okazją, że np Elon Musk przejmie tą działalność, jak zrobił to z tweeterem, który jest w jeszcze bardziej powszechnym użytku i ze stabilną pozycję absolutnego lidera na rynku obsługuje od lat szerokie grona najpoważniejszych osób na całym świecie. Algorytmy analizujące aktualny nastrój słuchającego muzykę mogą ułatwić silniejsze dotarcie do jego podświadomości z informacją, która nie zawsze bywa rzetelna.

Warto przez to zastanowić się nad konsekwencjami uzależniania się od kaprysów potężnych graczy na rynku internetowym

Edwin Bendyk jest wykładowcą akademickim i szefem Centrum Badań nad Przyszłością w Collegium Civitas, a także członkiem Polskiego PEN Clubu oraz European Council on Foreign Relations. Tygodnika Polityka opublikował jego artykuł z wiele mówiącym tu tytułem: Kosmizm: łączy Muska, Putina i twórców Google. Czeka nas nieludzka przyszłość

Ciekawa staje się w związku z tym notka opublikowana w serwisie o oprogramowaniu: Komisja Europejska dowodzi, że od czasu przejęcia Twittera przez Elona Muska w październiku 2022 roku, ilość treści dezinformacyjnych i propagandowych na portalu rośnie lawinowo. Serwis przemianowany przez miliardera na X stał się jednym z ulubionych narzędzi rosyjskich propagandystów i tak zwanych trolli rozsiewających fake newsy.

 

W tym wątku jeszcze bardziej interesująca staje się informacja, którą przekazał serwis money.pl i rozpoczyna się: Elon Musk rozważał odebranie Ukrainie dostępu do internetu za pośrednictwem systemów satelitarnych Starlink - informuje "New Yorker". Milioner miał sam stwierdzić, że "odbył świetną rozmowę z Putinem". Uzupełnione jest to ważnym wyjaśnieniem: Pismo przypomina, że choć Musk na początku konfliktu mocno zaangażował się po stronie ukraińskiej, ofiarowując terminale Starlinka, to później przyjmował coraz bardziej prorosyjską postawę, wyrażając przy tym wątpliwości na temat użycia jego technologii do działań wojennych. Kiedy w ubiegłym roku ukraińscy żołnierze zaczęli donosić o odcięciu łączności z siecią w rejonach przy froncie, spowodowało to wielkie poruszenie w Pentagonie. Kaprys tego nowobogackiego powoduje, że giną ludzie, którzy mu zaufali, że pomaga im, by skutecznie mogli bronić swojego kraju i bliskich. Teraz, gdy ofiary agresji dzięki pomocy z całego świata przechodzą do kontrofensywy anonsowana jest biografia Muska z tłumaczeniem o trosce nad losami ludzkości.



Nie zaszkodzić wspomnieć do tego, że przed laty został w Szwecji poruszony temat oszustw związanych ze Spotify. Pojawiały się wówczas doniesienia, że są przy tej okazji prane pieniądze z działalności kryminalnej. Materiały na ten temat były udostępniane w internetowych serwisach największej gazety i państwowej telewizji. Teraz trudno jest dotrzeć do tych informacji. Jest to bardzo nietypowe w Szwecji. Wykasowanie ich jest poza kompetencjami Spotiy. W związku z tym mogą mieć zaciągnięty gdzieś na świecie dług wdzięczności. Wykupić może go np Musk. Nie potrzebuje nawet płacić za to z własnej kieszeni. Wystarczy atrakcyjnie zredagowany news, by pozyskać chętnych inwestorów, których w Rosji na pewno nie brak.



W rosyjskojęzycznym haśle jest już kuriozalna notka, która wpasowuje się w mentalność oligarchów: Po premierze w 2008 roku Spotify szybko stał się popularny w Europie i ukradł niektórych swoich użytkowników z iTunes firmy Apple. Daniel Eck twierdził, że dyrektor generalny Apple Steve Jobs zadzwonił do niego pod koniec 2010 roku i przez kilka minut oddychał przez telefon.

 

 

Zaskakujące jest do tego, że Rosja nie zablokowała Spotify, jak zrobiła to z innymi liczącymi się usługodawcami w Internecie: facebook, twitter i YouTube 

Ze wspomnianym powyżej wątku oszust dziwne jest, że zgłasza się post w mniej znanym serwisie branżowy z ostentacyjną nazwą "przemysł muzyczny", w którym widoczny na zdjęciu powyżej Lars Nylin krytykuje debatę na ten temat i zarzuca niekompetencję, tych którzy się wypowiadali - czego nie da rady zweryfikować. Cytuje natomiast wypowiedź innego eksperta, ale nawet tego tekstu nie można odszukać.

Być może dlatego, że tym ekspertem jest Daniel Jonsson, który prowadzi cieszący się dobrymi statystykami podcast na Spotify. Wiele wskazuje, że wokół tego dostawcy usług strumieniowych działa jakiś efektywny mechanizm, który może dezinformować, a także kreować statystyki lub manipulować ofertami, by zachęcić do inwestowania w ich nierentowną działalność. W grudniu 2017 r. Spotify nawiązał strategiczne partnerstwo z chińskim Tencentem. Firmy wymieniły się ze sobą udziałami. Zmiana spowodowała, że ​​Spotify stał się właścicielem 9% Tencent Music Entertainment, a Tencent stał się 7,5% właścicielem Spotify. Dopiero to spowodowało, że: "Spotify jest notowany na nowojorskiej giełdzie", a w 2019 roku Tencent mógł zwiększyć swój udział do 9,2%". Wiki w j.pol. lakonicznie informuje: "Spotify w celu wejścia na chiński rynek wymienił się na akcje z firmą Tencent Music Entertainment". Nie zaszkodzi pod koniec przypomnieć jeszcze, że właściciel innej firmy, która miała bardzo rozbudowany potencjał manipulowania faktami w skali globalnej zakończył niedawno żywot w tajemniczej katastrofie lotniczej w Rosji.

Dominika Kobiałka na podstawie informacji The Guardian oraz szwedzkiego dziennika ogólnokrajowego Svenska Dagbladet napisała artykuł, gdzie można przeczytać:  Jak ma działać cały proceder? Członkowie gangów zabierają pieniądze zarobione na działalności przestępczej, w tym na handlu narkotykami i zabójstwach na zlecenie, zamieniają je na Bitcoin, a następnie płacą kryptowalutą za fałszywe transmisje Spotify z piosenkami publikowanymi przez artystów powiązanych z przestępczością. Następnie pobierają pieniądze wypłacone przez platformę.

 

Nie ma już możliwości dokładnego sprawdzenia o czym była wspomniana debata w Szwecji, która miałmiejsce wcześniej, ale jednym z wątków było lansowanie szwedzkich raperów. Chodziło o tych szerzących kulturę gangów. Z biegiem czasu okazało się, że była istotna. Miały tu miejsce porwania artystów, udowodnione plany zabójstw i związane z tym wyroki. W Polsce na temat morderstwa pojawiły się notki, jak ta w Polsatnews: Znany szwedzki raper 19-letni Einár został zastrzelony w nocy z czwartku na piątek w Sztokholmie - podała lokalna policja. Artysta śpiewał o porachunkach mafijnych, broni i narkotykach. Einar ostrzegał młodych przed strukturami gangów. Teraz wojny gangów zbierają bez mała co dzień żniwo. Giną nastolatkowie, a sprawcami są rówieśnicy wysyłani przez szefów gangów. Za zaplanowanie zabójstwa Einara sąd skazał rapera, którego bardzo silnie lansował Sopotify.