Akustyka, gdy muzyka w domu jest dla naszego relaksu, a monitory studyjne dla jej odtwarzania

W upalne dni piosenka "Zawiniło lato"jest z pewnością pomocna w sąsiedztwie sopockiej plaży, by intensywnie testować monitory studyjne z myślą o odtwarzaniu muzyki w domu. Natomiast wsparcie merytoryczne dostarczył  Dziennik Bałtycki w dodatku deweloperskim z artykułem na pół strony pt "Gdy boli głowa czyli o akustyce". Potwierdził, że najlepszy komfort akustyczny zapewni nam wolno stojący dom. Dotyczy to również słuchania muzyki, lecz nie każdy ma przecież taki komfort. Artykuł ma podtytuł "Blok, dom wolno stojący, czy popularna szeregówka - gdzie zamieszkać, by było ciszej? " Jasno wynika z niego, że niewątpliwym atutem jest mniejsza liczba osób, które mogą zakłócić ciszę.


W domu szeregowym trudniej jest przez to o komfort ciszy, a koszmarem w tym zakresie są bloki mieszkalne. Obowiązuje to oczywiście w obu kierunkach, bo słuchając muzyki zakłócamy ciszę pozostałym mieszkańcom. Z ilustracji stowarzyszenia "Komfort ciszy" wynika, że jest to na poziomie 80 dBA, czyli tylko o 6 więcej od nalewania wody do wanny. Niemniej "głuchy meloman" może stać się w bloku koszmarem dla bardzo dużego grona mieszkańców. W tej ilustracji najbardziej zdziwić może, że dla samolotu podana jest wartość od 80 dBA do 85.


W informacjach o poziomie natężenia dźwięku pojawia się często dla samolotu wartość 130 dB. W takim przypadku chodzi o dźwięk bezpośrednio przy silniku odrzutowym. Jego ryk jest zawsze silnie wytłumiony nim dotrze do mieszkania. Zapominają o tym niejednokrotnie w swoich agitacjach "walczący" zwolennicy zrównoważonego rozwoju. Znacznie wyższy poziom hałasu w domu generuje trzaskanie drzwiami (110 dBA). Niemniej długotrwałe nękanie 80 dBA trudne jest dla nas do zaakceptowania i dotyczy tak samo tego co są serwuje samolot czy meloman.


Najpierw nie zaszkodzi zastanowić się, czym jest ta wartość 80 dBA przy słuchania muzyki. Diabeł tkwi jak zwykle w szczegółach. Są to umowne dane na potrzeby statystyk. W tym celu wielokrotnie je powielano, aż stały się powszechnie przyjmowaną prawdą. W rzeczywistości te wartości mogą znacznie się różnić. Trudno jest porównywać cyfry bez dokładnej wiedzy o kryteriach pomiaru, ale różnice mogą tu być w granicach 30 dBA.


Większość melomanów mieszkających w blokach korzysta ze skromnych zestawów audio. U nich wygenerowanie 80 dBA dla sąsiadów jest abstrakcją. Nawet przybliżenie się do tej wartości będzie najpierw koszmarem dla uszu tych melomanów. Jednocześnie są wypasione gadżety, które służą podobno do odtwarzania muzyki, bo tak są reklamowane. Te są w stanie wygenerować z muzyki ponad 90 dBA hałasu dla sąsiadów. Najczęściej jest to kwestia kultury osobistej, ale są także przypadki zbyt niskiej świadomości przy zakupie dobrego sprzętu hi-fi.


Na zdjęciu powyżej jest ilustracja testu monitorów studyjnych APS Coax, jako referencji do słuchania muzyki przy biurku. Są pozowane dla wyraźnego pokazania ich w tej roli i pracy w bliskim polu. Monitory studyjne używane są normalnie w określonych warunkach, których nie mamy w domu. Warto jest zadbać o ich optymalne ustawienie, by inwestycja była rentowna, czyli zapewnić sobie wiarygodne odtwarzanie muzyki. Potwierdziły to testy, które trudno było tylko uchwycić w kadrze.


Testy z tańszymi ASP Klasik nie są już tak proste, bo chodzi o bardziej popularną konstrukcję z bassreflex. W polskojęzycznym słowniku hi-fi poświęcony jest temu nawet oddzielny artykuł w poradniku. Potrzebne są bardziej zaawansowane rozwiązania, by zapewnić z nimi optymalną wiarygodność przy odtwarzaniu muzyki, gdy znajdą się na biurku lub stojaku podłogowym, albo zawieszone na ścianie. Większą uwagę trzeba również zwrócić na zredukowanie do minimum zakłóceń, które są uciążliwe dla sąsiadów. Jest to bardzo ciekawe wyzwanie, ale wymaga bardzo wielu testów.




Koszmarem dla sąsiadów są zawsze niepożądane wibracje przenoszone z obudowy głośników. Pomyślano już o tym w latach 70 ubiegłego wieku i w Szwecji oferowano głośniki, gdzie były m. in. "beznapięciowe" nóżki uretanowe. Marketingowcy tradycyjnie nie do końca precyzyjnie zredagowali informacje o tym:
And the speaker is standing on thick, soft rubber feet, working as kind of oldish SD-feet, still far ahead of his contemporaries. This allows the speakers on the whole to be acoustically disconnected from the room/floor and the neighbours are less intrudes on than with conventional designs.
W późniejszych latach globalną popularność zyskały pozłacane kolce stalowe, które nie są równie efektywne. Nie są także przyjazne dla eleganckiej podłogi. W specjalistycznym artykule polskojęzycznego serwisu znalazło się wręcz stwierdzenie:
Powstały one nie po to, by tłumić wibracje, lecz w celu zapewnienia stabilizacji wysokiego zestawu głośnikowego na grubych, anglosaskich wykładzinach

Podsumowanie

Jedynie indywidualne rozwiązania ze stojakiem lub podwieszeniem monitorów pozwala uzyskać w domu najlepszą wiarygodność odtwarzania muzyki i najniższy poziom zakłóceń dla sąsiadów

Komentarze